Brzesko. Mała wieś w zachodniopomorskim. Sanktuarium Matki
Bożej Brzeskiej. Jedno z niewielu na tym obszarze Polski. 800-letni kościół.
Historia pełna zakrętów. Najpierw był tam katolicyzm… Potem dominacja
protestantyzmu...
Co mnie tam zaintrygowało?
1. Próby rozumnego współistnienia katolicyzmu i protestantyzmu. Zgoda na
odprawianie Mszy świętej powoduje zamontowanie w ołtarzu głównym nowego
tryptyku. Na skrzydłach zewnętrznych – sceny Męki Pańskiej. Na wewnętrznych,
po bokach, postacie czterech świętych dziewic, pośrodku figura Madonny z
Dzieciątkiem.
2. Stalaktytowy strop. Żebra sklepienia zdobione liśćmi akantu ze
wspornikami zakończonymi wisiorami w postaci szyszek. To wszystko wykonane
przez pomocnika młynarza, co dar talentu złożył w podziękowaniu zań Bogu.
3. Plebania osiemnastopokojowa. Jeden z pastorów miał jedenaścioro dzieci.
Obecny Ksiądz Proboszcz gromadzi środki na utworzenie domu pielgrzyma.
4. Obok kościoła typowa wiejska piwnica. Ziemianka z wystającym skośnym
daszkiem i wejściem. Wejście oryginalne. Zasłonięte okrągłym, szerokim,
ciężkim kamieniem młyńskim. Oprowadzający mnie kustosz pyta: „Spróbujesz
wejść? Pomogę”. Odtaczamy kamień. Wchodzę na klęczkach. W środku, nisko
zgięty, ledwo mogę się odwrócić. Po prawej wykuta płaska nisza. Miejsce na
ciało.
Kilka tysięcy kilometrów od Golgoty... Dwa tysiące lat później... Imitacja w
zwykłej piwnicy...
Byłem tam ze 20 lat temu. Dotąd pamiętam odsuwanie kamienia i chwile
wewnątrz… Dotąd czuję ciarki, jakie mnie wtedy przeszły...
Michał Jakaczyński